Składany telefon

Powrót 4 grudnia, 2019

Składany telefon – nowy trend, czy tylko ciekawostka?

Firma Royole, która, jako pierwsza pochwaliła się działającym i w pełni funkcjonalnym składanym telefonem FlexPai, rynku na razie nie zawojowała. Urządzenie można złożyć niczym książkę i wówczas korzystać możemy z ekranu zewnętrznego, a po rozłożeniu cieszyć się znacznie większą powierzchnią wyświetlacza. Na dziś, idealny gadżet dla pasjonatów nowych rozwiązań i technologii z grubymi portfelami. Jutro, prawdopodobny kierunek rozwoju smartfonów.

‘Składaniec’

Składaniec może być całkiem dobrym i poręcznym rozwiązaniem. Używamy przypuszczenia, jako, że technologia wymaga dopracowania w kilku aspektach. Zanim więc będziemy wybierać pośród dostępnych na półkach sklepowych modeli, musmy jeszcze poczekać.

Zastanówmy się jednak w międzyczasie nad funkcją takiego urządzenia. Założeniem jest, iż ma być smartfonem. Po rozłożeniu natomiast powierzchnia wyświetlacza przyjmuje funkcjonalność tabletu. To duża zaleta, korzystać można z niego w dwóch trybach. Z jednej zatem strony rozmowa i chat, z drugiej praca z dokumentami i aplikacjami graficznymi. A więc składany smartfon może nie być jedynie kaprysem i dążeniem marketingowców do pokazania ‘Yes, we can’, lecz bardzo sprytnym urządzeniem dającym komfort pracy w różnych obszarach.

Kto składa ekran?

Podczas tegorocznych targów MWC w Barcelonie Samsung zaprezentował swój Galaxy Fold. Smartfon wyposażony został w wyświetlacz Infinity Flex, wykonany w technologii Super AMOLED. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku rozwiązania Royole, pozwala na zmianę rozmiaru ekranu. Po rozłożeniu posiada on przekątną 7,3 cala w rozdzielczości 1536 x 2152 pikseli. Po złożeniu natomiast, z wymiarem przekątnej 4,58 cala i rozdzielczości 840 x 1960 pikseli wyświetlacz zbliżony jest rozmiarem do średniej na rynku.

Urządzenie wymaga mocnego silnika, toteż zastosowano w tym przypadku procesor Qualcomm Snapdragon 855 z układem graficznym Adreno 640. Całości dopełnia 12 GB pamięci RAM i 512 GB pamięci wewnętrznej. Akumulator o pojemności 4380 mAh powinien spisywać się znośnie. Standardowo już urządzenie zaopatrzono w funkcjonalność pozwalającą na ładowanie bezprzewodowe oraz ładowanie innych urządzeń mobilnych.

Składanym rozwiązaniem w tym samym czasie pochwalił się Huawei. Mate X jest lżejszy i nieco bardziej ‘designerski’ niż Galaxy Fold. Zupełnie jednak odmienne podejście przyświecało Huawei, który zdecydował sią na jeden wyświetlacz składany na zewnątrz, co sprawia, że do dyspozycji mamy dwa ekrany. Większa funkcjonalność urządzenia, dzięki tym właśnie dwóm dostepnym ekranom, może zadecydować o jego przewadze na rynku. W zależności od sposobu operowania smartfonem, korzystać możemy z wyświetlacza o przekątnej 8 cali, wówczas gdy jest całkowicie rozłożony oraz odpowiednio 6.6 i 6.38 cala przód i tył, gdy jest złożony.

Huawei potraktował bardzo poważnie kwestie stabilności i płynności funkcjonowania urządzenia, umieszczając wewnątrz procesor HiSilicon Kirin 980, wspomagany przez 8 GB pamięci RAM i 512 GB wbudowanej pamięci na przechowywanie danych. Większy jest nieco również niż w przypadku Samsunga podwójny akumulator o pojemności 4500 mAh. W jednym i drugim przypadku zastosowano funkcję szybkiego ładowania. Niezależnie od producenta i modelu, urządzenia są raczej drogie. Tak też prawdopodobnie będzie do czasu, gdy technologia dojrzeje i się opatrzy.

A kto tego nie robi?

Kolejnym z ciekawych, jednakże zupełnie innych od wymienionych wcześniej rozwiązań na składany smartfon jest LG V50 ThinQ 5G. Nazwa długa i raczej nie do zapamiętania. Podobnie jak pomysł na samo urządzenie. O ile w przypadku Samsunga i Huawei mieliśmy do czynienia z nowatorskim zaawansowanym technologicznie produktem cieszącym oko, o tyle LG poszedł chyba na łatwiznę, aby nie pozostać zupełnie w tyle. Otóż w specjalnej obudowie umieścił dwa niezależne wyświetlacze. Pozytywnym efektem takiej konstrukcji jest niezależność wyświetlaczy, na których można pracować oddzielnie. Z drugiej jednak strony w dalszym ciągu są to dwa połączone obudową odrębne ekrany o wymiarach 6.2 cala. Urządzenie napędzane jest procesorem Snapdragon 855 z układem graficznym Adreno 640. 6 GB pamięci RAM powinno wystarczyć do zapewnienia pracy urządzenia, podobnie jak akumulator o pojemności 4000 mAh.

Co dalej?

Trudno dziś stwierdzić, czy składane smartfony stanowią jedynie pokaz technologicznych możliwości chińskich i koreańskich gigantów, czy też są już może początkiem nowego trendu. Skala zainteresowania to pokaże. Konsumenci są ciekawi tych rozwiązań i wykupują je pomimo wysokiej ceny ‘na pniu’, co pokazał przykład firmy Royole. Ile jest jednak prawdziwej innowacji w składanych urządzeniach? No cóż, tyle na ile więcej ciekawych rzeczy użytkownik będzie mógł na nich wykonać.

W założeniu składane smartfony mają być wygodniejsze w użytkowaniu i bardziej funkcjonalne. Wszystko za sprawą zastosowania elastycznego ekranu. Najlepsze modele mają dawać możliwość korzystania z urządzenia w dwóch trybach – standardowym i rozszerzonym. Jeżeli zatem składane smartfony przyjmą się i będą atrakcyjne dla użytkowników, to za jakiś czas mogą wyprzeć z rynku klasyczne tablety.

Średnia cena 2000EUR może jednak nieco odstraszać.