Jak wydawać pieniądze z głową?

Powrót 26 lutego, 2020

Lubimy wydawać pieniądze. Skłonność do nabywania dóbr jest czymś naturalnym i zdrowym. Kupując dany produkt zapewniamy tym samym miejsce pracy ludziom, którzy produkt ten zaprojektowali, stworzyli i dostarczyli na sklepową półkę. Tak, to pewne uogólnienie, niemniej jednak ekonomia w ten właśnie sposób działa. Kupując dla przyjemności, kierujemy się najczęściej emocjami. Są to więc decyzje nie zawsze przemyślanie i nie zawsze do końca logiczne.

Warto jednak o tym pamiętać szczególnie, gdy na koniec miesiąca zaczynamy rozliczać swoje wydatki zastanawiając się, czy wszystko co w międzyczasie kupiliśmy, było nam niezbędne.

Emocje

Zarabiając pieniądze spędzamy czas, na wykonywaniu zadań, które nie zawsze są tymi, jakie chcielibyśmy realizować. Gdy więc tylko wypłata wpłynie na konto, staramy się nagrodzić siebie samych za cały, długi miesiąc stresujących zmagań zawodowych. I ta sytuacja nie jest niczym niewłaściwym. Kwestią ważną natomiast jest podejście do wydawania naszych zasobów. Mimo kierujących nami emocji, powinno być w miarę możliwości rozsądne. Tak więc skoro przez cały miesiąc ciężko pracowaliśmy za określoną z góry stawkę rozsądnym byłoby poświęcenie chwili na przemyślenie planów wydatków. Zastanowienie się, czy kolejna para butów, szałowy sweterek, nowy reklamowany właśnie w telewizji zestaw kosmetyków są rzeczywiście konieczne.

Konieczność

Być może z uwagi na charakter naszej pracy lub też wyjazd urlopowy pewne zakupy będą wręcz wskazane. Stojące jednak w długim szeregu na półce w łazience kremy, powinny nam jednak zasugerować, iż zakup kolejnego, poza wydrenowaniem portfela, niewiele w naszym życiu zmieni. W jednym z poprzednich artykułów zajmowaliśmy się kwestiami finansowymi, pisząc o planowaniu wydatków w kontekście domowego budżetu. Być może to właśnie określenie budżetu domowego będzie prostą drogą, aby do osobistych finansów podejść w sposób usystematyzowany?

Rozwój

Co sprawia, że kupujemy? Naturalnie, potrzeby i emocje. Potrzeby wynikają z szeroko pojętego rozwoju (większe mieszkanie, nowe auto, bilet na samolot), konieczności zastąpienia czegoś, co właśnie zakończyło swój żywot służąc nam przez wiele lat (garnitur, sukienka, buty). Emocje, natomiast są efektem impulsów budzących chociażby chęć dokonania zakupu tego, co akurat przypadkiem jest w znakomitej promocji. I w tym nie ma również nic złego. Problemem natomiast może być, co właściwie chcemy kupić korzystając z nadarzającej się fantastycznej oferty? Czy przypadkiem nie jest to wątpliwej jakości płaszcz do złudzenia przypominający ten, w którym niedawno pokazała się na salonach pani celebrytka? Jeśli tak, dajmy sobie z tym zakupem spokój. Po pierwsze, noszenie podobnych, lecz z daleka zalatujących „taniością” ciuchów nie przydaje prestiżu. Po drugie natomiast wszystko, co kupujemy powinno być najwyższej jakości, na jakiej zakup nas stać. Jakość prezentuje się bowiem zawsze dobrze, poza tym odzież taka posłuży nam przez wiele sezonów. Jest to więc zarówno inwestycja, jak i zwykła oszczędność.

Konsumpcja

Zakupy w sieci (Internet) cieszą się rosnącym zainteresowaniem, a ich atrakcyjność jest równie duża, co ich komfort. Zakupy w Internecie muszą być jednak również przemyślane. Zwykło się przyjmować, iż w sieci jest taniej. To przekonanie niejednokrotnie sprawia, że kupujący nie zadają sobie trudu, aby poświęcić dwadzieścia minut na zweryfikowanie cen w różnych sklepach. To nie jest najlepsza forma optymalizacji wydatków. Jeśli nie bardzo mamy czas, lub po prostu nam się nie chce ”chodzić” po różnych witrynach, aby sprawdzić ceny tego samego produktu, skorzystajmy z porównywarki. Oczywiście, należy pamiętać, że porównywarki pokazują to, co akurat powinno być promowane, ale z pewnością jest to lepsze wyjście, niż zakup produktu w pierwszym lepszym sklepie internetowym.

Z drugiej strony trudno narzucać kupującemu ”styl” i sposób w jaki wydaje ciężko zarobione pieniądze. Nie da się ukryć jednak, że czym więcej zarabiamy, tym więcej wydajemy. Jesteśmy w stanie wydać każdą praktycznie sumę, którą zarobimy na przyjemności, nawet wówczas, gdy nie są one tym, co cieszyć nas będzie przez dłuższy czas. Wiele z tak zwanych ”potrzeb” generujemy samodzielnie. Coś, czego absolutnie byśmy nie kupili jeszcze rok temu teraz, po otrzymanej podwyżce stało się niezbędne. Jeszcze rok temu doskonale radziliśmy sobie bez czterdziestodwucalowego telewizora, dziś nie wyobrażamy sobie bez tego artefaktu życia. Do niedawna piliśmy kawę w domu lub w biurze, dziś spiesząc do pracy kupujemy kubek w Starbucks’ie. Czy to źle? Oczywiście, nie. Cieszenie się z życia powinno być celem każdego z nas. To jednak, aby radość była efektem naszych działań, a nie celem samym w sobie, jest już nieco inną historią.

Nieco rozwagi

Starajmy się zatem, aby zarabiając, pożyczając i wydając pieniądze robić to z głową. Trzymajmy wydatki w ryzach i pod stałą kontrolą. Nie oznacza to ciągłego zastanawiania się czy, aby na pewno zrobiliśmy dobrze kupując nową parę spodni. Chodzi o to raczej, aby planować wydatki, nie zaś deliberować nad ich skutkami post factum. Planując, uczymy się równocześnie oszczędzać. W sytuacji, gdy rozpiszemy po raz pierwszy cały miesiąc w Excell’u, zobaczymy, co jest rzeczywiście niezbędne, co warto nabyć, a z czego możemy śmiało zrezygnować. Kolejne zaplanowane i rozliczone miesiące pozwolą nam bardzo sprawnie zarządzić finansami tak, że będziemy w stanie uzyskać pewną nadwyżkę. Ona właśnie stać się może pierwszym krokiem do przemyślanego oszczędzania i budowania finansowego komfortu.